15 najlepszych firm i 3 najbardziej aktywnych działaczy z Lubelszczyzny odebrało dzisiaj statuetki „Lubelskich Orłów Biznesu 2010”.

Nagrody Lubelskiego Związku Pracodawców zostały przyznane już po raz ósmy. – To prawdziwe święto przedsiębiorczości. Co roku udaje nam się wybrać te firmy, które rzeczywiście na to zasługują i odnoszą kolejne sukcesy – mówi Zbigniew Kmicic, prezes Lubelskiego Związku Pracodawców, a zarazem przewodniczący kapituły.

Wśród tegorocznych laureatów znaleźli się m.in. przedstawiciele branży spożywczej, rolnictwa, usług, przemysłu. Jaka jest ich recepta na sukces?

– W naszym przypadku pracowały na to cztery pokolenia. Kluczowe znaczenie miały wiedza, ciężka praca i wiara że się uda. Branża kwiatowa jest branżą trudną i konkurencyjną – mówi Jarosław Ptaszek z gospodarstwa ogrodniczego JMP Flowers ze Stężycy, nagrodzonego w kategorii „Małe przedsiębiorstwo”.

– Jesteśmy przykładem, że warto stawiać na tradycję. Dzisiaj prawdziwych kowali, którzy używają tylko rąk, młotka i kowadła jest coraz mniej. A kowalstwo artystyczne, którym się zajmujemy, jest coraz bardziej popularne. Ludzie doceniają takie wyroby – tłumaczy Roman Czerniec, właściciel Usługowego Zakładu Kowalskiego z Wojciechowa, nagrodzonego w kategorii „Wielopokoleniowa firma rodzinna”.

W tym roku przyznano nagrody w dwóch nowych kategoriach: „Firma z udziałem kapitału zagranicznego promująca Lubelszczyznę i „Mikroprzedsiębiorstwo”.